środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 1 :)

Więc dzisiaj nadszedł dzień wyjazdu .
Stresuję się trochę , nie znam tam nikogo . Jak ja sobie poradzę ?
To pytanie było ze mną przez całą noc .
Mojego brata praktycznie nie znałam , widziałam go niekiedy w TV.
Ale czemu rodzice mi o nim zbytnio nie mówili ?
Kolejny sekret , na który muszę sobie odpowiedzieć .
Wstałam o 6 rano , ogarnęłam pokój w którym spałam u sąsiadki . Poszłam do łazienki , jak zawsze poranna toaleta .Ubrałam się i uczesałam . Wzięłam walizkę i zeszłam na dół . W kuchni czekała na mnie Pani Gosia - najlepsza przyjaciółka mojej mamy , która po ich śmierci bardzo mi pomogła . Mieszkałam u niej po tym wydarzeniu . Chętnie to nas przychodziła . Pani Gosia nie mogła mieć dzieci , dlatego zawsze kiedy przyjeżdżała z miasta przynosiła mi różne słodycze . Na ogół byliśmy skromną rodziną , rodzice brali różne kredyty abym mogła się kształcić, abym miała jak  najlepiej . I za to im dziękuję .
W jadalni czekało na mnie śniadanie i to mega śniadanie .
- Ooo ... Moje księżniczka już wstała - powiedziała i przytuliła mnie .
-Jaka tam księżniczka - odwzajemniam uścisk .
- Siadaj  do stołu .
- Dziękuję za śniadanie - uśmiechnęłam się .
- Nie ma za co . Chyba nie chciałaś jechać z pustym żołądkiem - zaśmiała się
- Kupiła bym sobie coś na mieście .
- Stresujesz się ?
- Tak i to bardzo . Wczoraj jeszcze tak nie było , ale dzisiaj to koszmar .
- Zobaczysz , nie będzie aż tak zle . Zjedz , potem zawiozę Cię na lotnisko .
Noto pojechaliśmy , bałam się . Nie wiedziałam jak tam będzie, czy sobie poradzę , ale miałam nadzieję , że moje życie nabierze o wiele lepszych barw .
Po paru minutach dojechaliśmy na lotnisko , odebrałam swój bilet . Pożegnałam się z panią Gosią .
- To do zobaczenia - przytuliłam ją , po chwili zaczęły spływać mi łzy .
- Nie płacz dziecko , wszystko będzie dobrze . Jeszcze się zobaczymy .
- No pewnie . Dziękuje Pani za wszystko .
- Nie ma za co , mówię jeszcze raz . Wez to - podała mi białą kopertę .
- Co to jest ? - zapytałam zerkając na nią .
- To na czarną godzinę - pieniądze
- Ale ja nie mogę tego wziąć .
- Wez . Przyda Ci się .
-Ale .... ja ...
- Wez , proszę Cię .
- Ale ja nie mogę , to są wszystkie Pani oszczędności . Ja tak nie mogę .
- Dziewczyno , ja .. wiedziałam , że kiedyś ten dzień nadejdzie , zbierałam je dla ciebie .
Po chwili rozległ się głoś "Pasażerowie lądujący w Dortmundzie , proszeni są do bramki startowej numer 5"
- Muszę już iść . Dziękuję . - jeszcze raz przytuliłam się do niej , z niechęcią wzięłam kopertę którą mi dała.
Zajęłam miejsce w samolocie . Od dzisiaj zaczynam nowe życie , w nowym mieście - w nieznanym mi dotąd mieście .
W czasie lotu bardzo mi się nudziło , przede mną jeszcze wprawie godzina lotu . Z drugiej strony bardzo chciałam poznać bliżej mojego brata , no w końcu jesteśmy rodziną .
Po godzinie wylądowaliśmy w Dortmundzie , poczułam jeszcze gorszy stres . W pewnym momencie dostałam sms'a " Taksówka czeka przed lotniskiem , kierowca znajdzie Ciebie . Witamy w Dortmundzie ! :)"
- Pewnie sms od Łukasza - pomyślałam .
Wyszłam przed budynek lotniska , po chwili podszedł do mnie pewien facet .
- Panna Natalia ? - zapytał.
- Tak . Coś się stało ?
- Taksówka już czeka - uśmiechnął się .
Odwzajemniłam uśmiech i poszłam za nim .
- To gdzie jedziemy ?
- Mógłby mnie pan zawiezć na miasto ?
- Dobrze . Poczekać potem na panią ?
- Nie , to może trochę potrwać . Zresztą mam adres , więc trafię sama .
Kierowca tylko się uśmiechnął się do mnie i zawiózł na miasto .
- Ilę płacę ? - zapytałam kiedy dojechaliśmy .
- Nic . Miłego pobytu.
- Dziękuję bardzo .
Taksówka odjechała , rozejrzałam się wkoło " Rozpoczynam dzisiaj nowe życie " - byłam już tego pewna :)
Poszłam na miasto , było naprawdę piękne , nie wierzyłam , że mogę się nim zachwycać .
Kupiłam mały prezent dla mojej bratanicy. Wyjęłam kartkę z adresem i kierowałam się tam . Na moje szczęście zaczęło padać . Nie miałam niczego przeciw deszczowego .

*Mario .
Jechałem na małą imprezę do Lewego , nagle zadzwonił do mnie telefon .
-Tak ? - odebrałem .
- Stary gdzie ty jesteś?! Wszyscy na Ciebie czekamy - Był to Marco
- Zaraz będę . I tak już jestem dużo spózniony . Zaczynajcie bez mnie.
- Masz być i to ...
- O kurwa ! - przerwałem mu i zacząłem gwałtownie hamować .
- Mario , co jest ?
- Słuchaj zadzwonie do ciebie pózniej .
- Ale Mario ...
Rozłączyłem się i jak najszybciej wysiadłem z samochodu . Zobaczyłem naprawdę ładną dziewczynę , miała długie jasne blond włosy . Po chwili doszło do mnie , że ją potrąciłem .
- Ej ! Nic Ci nie jest? -zapytałem i próbowałem ją podnieść .
- Ty się mnie pytasz czy nic mi nie jest ?! Jechałeś jak jakiś debil .!
- Przepraszam , nie zauważyłem Cię , na prawdę .
- No brawo , nie widzisz człowieka przechodzącego na pasach . Świetnie .
- Przecięłaś sobie czoło , musimy jechać na pogotowie .
- Oo nie , nigdzie z tobą nie pojadę .
- Chcesz się wykrwawić ?
- Sama  tam doję .
- W tym deszczu ? Ty chyba oszalałaś . Chodz .
-  Nie , nie rozumiesz . Nie pojadę z kimś kto chciał mnie zabić .
- Ale ja nie chciałem . Ile razy mam Cię przepraszać . Jedz ze mną , bo zaraz tu będzie tłum ludzi .
- Niech Ci będzie .
Pomogłem jej wejść do samochodu , nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło .
- Tak w ogóle Mario jestem .
- Natalia .
- Miło mi - Powiedziałam i uśmiechnąłem się
- Mi też , ale okoliczność poznania to nie za bardzo.
Zaczęliśmy się śmiać .

*Impreza u Roberta.
- I co , przyjedzie ? - zapytał Lewandowski
- Jest w drodze, ale chyba coś się stało, bo się rozłączył .- odpowiedział Reus
- Ciekawe co .
- To jest Mario , jego nie ogarniesz ...
















_____________________
Noto mamy pierwszy rozdział , całkiem nie udany :/

8 komentarzy:

  1. Udany udany. Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :) Czekam na następny :))
    Pozdrawiam; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Za**bisty ^^
    "To jest Mario. Jego nie ogarniesz" xd
    Świetny początek *,* Ma nadzieje, że dalszy również taki będzie ;3
    Pozdrawiam ; ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci Natalia, że rozdział wyszedł Ci naprawdę cudowny ! :))
    Ciekawie się zapowiada znajomość tej dwójki ! ^^
    "To jest Mario. Jego nie ogarniesz" heheh jak bym słyszała swoją mamę tylko: "To jest Marika, Jej nie ogarniesz".. xd
    Jestem ciekawa, co będzie dalej.. Czy Mario odwiezie ją do Łukasza czy też pojedzie z nią na imprezę do Lewego ? Ale jak, to powiedział Marco, jego się nie ogranie, więc też nie zdziwił by mnie fakt jak by pojechał z Natalia na imprezę. :) Ale to tylko moje myśli.. xd
    Czekam na nn <3

    Buziaczki ;*

    Ps. Jeżeli miałabyś chęć i czas to zapraszam do mnie: http://milosc-ma-moc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. haha, to jest Mario....haha :D
    faaaaajny! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. No świetnie się poznali ._. Nie mogłaś wymyślić czegoś bardziej romantycznego XD Masz szczęście, że nic poważnego się jej nie stało, bo zatłukłam bym Cię już na początku XD Ale i tak Cię uwielbiam *.* Czekam z niecierpliwością na następny rozdział <3 !

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega rozdział *-* i czekam na następny, W wolnym czasie zapraszam cię na mojego bloga http://rozdarteserca.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń