sobota, 16 sierpnia 2014

Wstałam wczesnym rankiem , jak codziennie poranna toaleta . Ubrałam się w dres , po cichu zeszłam na dół i wyszłam z domu trochę pobiegać . Robiłam to codziennie . Kochałam biegać .
Po godzinie wróciłam do domu Łukasza . W korytarzu pachniało grzankami , mój apetyt bardzo się powiększył .
- No witam naszego rannego ptaszka - powiedział Łukasz ze śmiechem .
- A dzień dobry , dzień dobry - odpowiedziałam
-Siadaj do stołu zaraz Cię obsłużę .
- Ale ja sama mogę sobie zrobić śniadanie .
- No przestań , nie chcesz śniadania od swojego kochanego brata ?
- Nie zawracaj sobie tym głowy ja sobie poradzę .
- No przecież Cię nie otruje , no jedynie jak mnie zdenerwujesz . - zaśmiał się .
- Jesteś miły ,wiesz ?
- Staram się być . Masz i jedz . - podał mi kanapki .
- A Ewy nie ma ?
- Zaraz zejdzie , pewnie ubiera Sarę . Bardzo się jej spodobał prezent który jej kupiłaś .
- Miło słyszeć , nie wiedziałam co mam kupić .
- Ooo, jak ładnie , a swojej żonie to śniadania nie zrobisz - mówiła Ewa , która właśnie przyszła z Sarą .
- Przepraszam , ale nie mam już czasu , muszę jechać na trening .
- No ładnie - zaśmiała się .
- Tylko nie brójcie dziewczęta pod moją nie obecność .
- Jasne , jasne . Pójdziemy na zakupy .
- Ale nie szalejcie tak z tymi ciuchami  , bo niedługo będę musiał budować specjalny dom na te ciuchy .
- No niestety , taki już jest twój los .
- I wez tu wytrzymaj z 3 kobietami pod jednym dachem .
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać . Łukasz pożegnał się ze swoją żoną pocałunkiem , oraz ze mną i Sarą całusem w czoło .
- To co , pomogę Ci się wypakować - powiedziała Ewa .
- Ale nie ma  takiej potrzeby , sama też sobie poradzę .
- Oj tam , pogadamy przy tym .
- No dobrze tylko najpierw zjedz śniadanie . Ja nakarmię Sarę .
- Ok .
Zjedliśmy razem śniadanie , bardzo zaprzyjazniłam się z moją bratanicą , mam nadzieję że mnie polubiła .
Umyłam naczynia  i poszliśmy mnie zadomowić w moim nowym pokoju .
- Dziękuje , że mi pomagasz - odparłam
- Nie ma za co . Przecież to nie żaden problem .
- Mogę Cię o coś zapytać ?
- Jasne , pytaj o co chcesz .
- Łukasz  chciał abym tu przyjechała ?
Ewa na mnie spojrzała , przestała na chwilę układać moje rzeczy i usiadła koło mnie .
- Dziecko , bardzo chciał Cię zobaczyć - odpowiedziała łapiąc mnie za rękę .
- Ale czy chciał żebym tu przyjechała ?
- Bardzo , bardzo mocno chciał . Zawsze chciał .
- Na prawdę ?
- Tak . A czemu pytasz ?
- Bo nie chciałam robić problemu .
- Dziewczyno , jakiego problemu ?
- No , nie chciałam tu być z przymusu .
- To znaczy .?
- No że musiał mnie przyjąć , bo nie miał innego wyjścia .
- Przestań kochana , on długo na ciebie czekał , zawsze chciał Cię zobaczył . Pani Gosia zawsze po kryjomu dzwoniła do niego , wysyłała mu zdjęcia . Bardzo tęsknił za tobą i rodzicami . Kiedy się dowiedział że zgineli w wypadku załamał się . Zawsze czekał na ciebie .
Zrobiło mi się  trochę głupio , że o to zapytałam , zrobiłam się czerwona .
- To bardzo miłe . Przepraszam , nie chciałam robić kolejnego kłopotu .
- Nic się nie stało . Miałaś prawo się o to zapytać .
- Możesz mi coś obiecać ?
- Co ? - zapytała ciekawie .
- Że mu o ty n ie powiesz , nie chce aby poczuł się ... No tak głupio potraktowany przez mnie .
- Hahah . Nie powiem mu nic - uśmiechnęła się .
- A powiesz mi jaki on jest ?
- Z punktu widzenia rodziny czy żony ?
- Hahah . Obojętnie .
- Na pewno jest kochany , jeśli go o coś poprosisz to na pewno Ci to da , wal do niego śmiało , lubi rozpieszczać ludzi ...
- A najbardziej żonę ? - przerwałam
- Haha . Tak , tak .
- Widać , że trafił na odpowiednią kobietę - uśmiechnełam się
- Hah . Dziękuję . To kończymy się wypakowywać i idziemy na zakupy ?
- Okey .

* Tym czasem trening drużyny BVB .
Chłopaki ciężko pracowali nad swoją kondycją na nadchodzący sezon , wszyscy byli w bardzo dobrej dyspozycji .
- Mario , no co ty dzisiaj tak ? - zapytał Łukasz .
Brunet nic nie odpowiadał .
- Mario ! - zawołał Lewy .
- Co ?
- W końcu , ty śpisz czy co ? - mówił Łukasz .
- Chyba . Nie wyspałem się .
- To widać stary . - wtrącił się Marco - Przeszło Ci po wczorajszym ? - ciągnął .
- Przepraszam was , ale tyle się wczoraj wydarzyło .
- Ooo . Już wiem o co chodzi - wtrącił Łukasz .
- Gadaj nam tutaj .
- Mario wczoraj poznał nową dziewczynę - parsknął Piszczek .
- Ooo - powiedzieli chórem
- Przestańcie .
- Kto to taki ? - zapytał Lewy .
- Moja siostra .
Marco i Robert spojrzeli na siebie jak na jakiś głupich .
- To ty masz siostrę ?! - zapytał Marco .
- No tak .
- Czemu my nic o tym nie wiemy ?
- To długa historia . Jak ta wczorajsza , nie Mario ?
- To co zrywasz zaręczyny z Ann ? - chłopaki zaczęli się śmiać .
- Jejka , poznałem ją przez przypadek , a wy od razu macie tematy .
- No wiesz , aj bym Ann rzucił od razu . Jeśli ta twoja siostra jest ładna i wogóle .
- Po moim trupie - odparł Łukasz .
- To tylko Łukasz stoji  Ci na przeszkodzie . Pozbędziesz się go , będziesz miał dziewczynę - powiedział Marco wybuchając śmiechem .
- Jeszcze czego - odpowiedział Łukasz .
- Przestańcie już . Wracajmy do treningu .







______________________________________________________
Rozdział pisany na szybkiego . Przepraszam za dłuższy czas oczekiwania .
Jutro postaram się napisać dłuższy :)

6 komentarzy:

  1. PIERWSZY KOMENTARZ ! yolo yolo xd

    Świetny rozdział! Czekam na next'a ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rodział <3 będę czytać <3 informuj mnie <3 zapraszam do mnie na prolog :) mile widziany kom :) http://spragnienimilosci.blogspot.com/2014/08/prolog.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak, zawsze rozdział genialny ! ;)
    Moimo, iż jest dopiero 3 rozdział ja się już w tym blogu zakochałam.. *o* On jest wprost genialny ! ;) No, ja popieram chłopaków niech zerwie z Ann i bierze się za Natalię ! :)) W końcu Łukasza, to można się pozbyć... xd
    Czekam na nn <3

    Buziaki ;*

    Ps. Zapraszam do mnie na 6 rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, Łukaszek w roli kochającego braciszka. Ej, czy tylko ja chciałabym mieć go za brata? Jest po prostu wspaniały, dużo bardziej wolę Łukasza od Lewego ;)
    Rozdział fajny, niby mało akcji, ale podobał mi się. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hhahaha.. „ To tylko Łukasz stoji Ci na przeszkodzie . Pozbędziesz się go , będziesz miał dziewczynę ” Rozwalił mnie ten tekst ! xd
    Rozdział jest cudny, ale krótki ;c !:*
    Pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję, że z Piszczkiem będzie ciężko :// Mario powinien zerwać z Ann, bo nie zasługuje na mękę do końca życia i poszukać innej, nawet jest kandydatka ^^ Nie ma to jak kochani koledzy z klubu. Wszystko muszą wiedzieć jak sprzedawczynie z monopolowego XDD Czekam na kolejny <3 !

    OdpowiedzUsuń